7 października 2012

Taipei 101

Wieczór spędziłem standardowo z moją kochanką, ale z małym wyjątkiem. Tajwańcy z pokoju obok zaprosili nas na kolację - my z kolei mieliśmy załatwić piwo. Zrobiliśmy przerwę w nauce i poszliśmy zjeść całkiem dobre udka i inne mięsa (bez psa), chociaż w sumie to się wcale nie najedliśmy :P Okazali się być bardzo ciekawi i przyjaźnie nastawieni. Perłę pili całkiem nieźle, humor też im dopisywał :) Jedna dziewczyna studiuje medycynę i zaczęła właśnie II rok, a reszta chłopaków - "industry". Nauczyliśmy ich kilku najważniejszych polskich słów - każdy wie chyba jakich :) Przy okazji dowiedzieliśmy się, że wcale nie mają taksówek za darmo jak myśleliśmy, ale są dla nich tak tanie w porównaniu do azjatyckich, że jeżdżą nimi wszędzie, pewnie nawet i pod Pharmaceuticum po drugiej stronie drogi :P
Pozdrowienia dla zoo_ :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz