Dzisiaj kiermasz, wczoraj impreza na koniec pierwszego tygodnia, wyszła dość spontanicznie. Krasny kupił jakieś notatki z biochemii, a później "Nie wiem na co mi to. Ale kupiłem, bo było za 15zł." Siadam dalej do anatomii, może urozmaicę sobie histologią, chemią czy biologią, bo mamy z nich wejściówki.
Dzisiejsza sobota to pierwsza sobota, ale tylko trochę czuję, że to sobota, bo normalnie w sobotę człowiek czuje, że to jest sobota, a ja jednak nie czuję, że to sobota, bo w dni powszednie, czyli nie w sobotę, i tak czasem zdarza mi się mieć tylko kilka chwil spędzonych na uczelni, czyli te dni nie będące sobotą są prawie tak wolne jak sobota.
Praktycznie nie jem jajek jako takich osobnych, nie będących częścią "czegoś większego". Dzisiaj już wiem, jak zrobić jajko na miękko. Przepis: wrzucić do gotującej się wody i potrzymać je tam kilka (5) minut, posolić wedle uznania, zjeść, oddać komuś naczynia do umycia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz