Krople uderzające o szybę, o liście i o wszystko inne. Szum padającego deszczu i powiew świeżego powietrza. Coś niesamowitego. Chwila nasłuchiwania, zero myśli, może trochę medytacji. Najlepsza atmosfera do pełnego skupienia. Stokroć lepsze od ciszy.
Już jakiś czas temu przestałem używać stoperów zdając sobie sprawę, że rzadko kiedy tak naprawdę pomagają. Kompletna cisza po odizolowaniu się najczęściej usypia lub, paradoksalnie, nie pozwala się skupić. Deszcz, wiatr, burza i szum drzew. Od czasu do czasu dodatkowo nutka muzyki klasycznej.
To wszystko pomaga całkowicie zagłębić się w nauce i ani trochę nie przeszkadza. Po krótkiej chwili nie zdaję już sobie sprawy z tego, że dochodzą do mnie te dźwięki. Jestem skupiony. Kiedy słyszę je znowu, przypominają mi o tym, że odleciałem gdzieś z myślami, po czym powracam do uczenia się.
Dokładnie, dlatego mam dziwny odruch, że przestaję się cieszyć, gdy dzień zapowiada się upalnie i słonecznie, jak dzisiaj :P
OdpowiedzUsuńJak jest ciepło to z kolei można wyjść na słońce na taras i tam się pouczyć. O ile jest się w domu ;)
UsuńPaskudna pogoda niestety tez nie sprzyja nauce - nic się nie chce! :D
OdpowiedzUsuń