29 maja 2013

Minimalistycznie

Zaliczyłem biochemię - kolos z lipidów (uważany przez wszystkich za trudny) na uwaga: równe 60%. Połowa roku znowu oblała. Poprzednio zabrakło mi 1 pkt do zaliczenia, tak teraz mam akurat tyle ile trzeba. Iście minimalistycznie. Natomiast zaliczenie historii medycyny przebiegło gładko z wujaszkiem Google, tak jak było w planie. Teraz w spokoju mogę skupić się na poprawie poprzedniego kolokwium z cukrów, a później już tylko sam na sam z królową nauk pierwszego roku.

Juwenalia, Feliniadal, Kozienalia i Medykalia pokończone. Na kilku koncertach byłem, a za rok oczywiście także zagoszczę. Wypowiedź "nie idę, bo nauka" i jej brak sensu odkryłem całkiem niedawno. Zamiast tego trzeba chcieć pójść i się naprawdę bawić, poprzedzając to naprawdę intensywną nauką z ogromną dozą motywacji pt. "chcę to zrobić dzisiaj, aby wieczorem dać sobie chwilę na coś innego niż kucie". A z facebook'a już prawie całkowicie zrezygnowałem. Trzyma mnie tam tylko kilka ważnych grup do których należę i darmowe wiadomości do wszystkich. I jeszcze przeglądanie aktualności podczas udawania króla na tronie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz