Przypomina mi się matura, teraz jest podobnie. Systematycznie wyłączam wszelkie atrakcje, coraz bardziej zaczynam poświęcać całe dnie na naukę. Nie ma przebacz. Rezygnuję z imprez na rzecz anatomii i biochemii. Z tej pierwszej egzamin 14 czerwca, z drugiej kolos we wtorek i poprawa tydzień później. Do tego zaliczenie historii medycyny, na którym mam nadzieję na wsparcie ze strony wujka Google.
Przy okazji siadłem na chwilę do bloga i natchnęło mnie na zmianę kolorów. Blog jest teraz czysto trójkolorowy (granat, błękit i dodatek szarości) - przyjemniej dla oczu i bardziej medycznie.
No i życzę przyjemnej laby wszystkim maturzystom! :)
Dla mnie zbyt ascetyczny ten dizajn
OdpowiedzUsuńHistoria medycyny - bardzo pozytywny przedmiot :)
Trzymaj się
Cenię sobie prostotę ;)
UsuńMało medyczne te kolorki :P
OdpowiedzUsuńZawsze granat z błękitem kojarzył mi się z medycyną ;)
UsuńFajne kolorki, ale mi się najbardziej kojarzą z fejsem;p Pamiętam jak miesiąc temu śmiałam się z maturzystów, a teraz kolej na nas. Jak cię to pocieszy to mam 3 egzaminy: anatomia, histologia i biofizyka. Yey, już się nie mogę doczekać.
OdpowiedzUsuńWidzę więc, że jeszcze lepiej ;) Powodzenia w takim razie!
UsuńKolory na TAK :-) Przy wy*ygu kolorów na moim blogu na pewno jest to miła odskocznia :P
OdpowiedzUsuńŁączę się w biochemicznym bólu ^^ Nie ogarniam na razie ilości materiału w swojej obecnej sesji, to jakieś piekło :P