2 listopada 2012

Old fejsys

Jutro rano pobudka i powrót do Lublina. Odwiedziłem rodzinę od strony zarówno ojcowskiej jak i matczynej. Powiedziałem co tam u mnie, świętowaliśmy przyjście na świat nowego członka rodziny, cieszyliśmy się z tych którzy są i pamiętaliśmy też o tych, których już nie ma. Nie zabrakło spotkania ze starymi znajomymi z rodzinnego miasta. Chłopaki z politechniki naopowiadali matematycznych kawałów, poopowiadaliśmy sobie co tam ciekawego słychać i powspominaliśmy dawne czasy, bo już w końcu jesteśmy tak bardzo starzy :)

[Gaba] - Jak mnoży Jezus? - Na krzyż.

[Pudzian] - Byłem pierwszy raz w Złotych Tarasach. I od razu musieli zwołać jakąś brygadę antyterrorystyczną razem z ewakuacją budynku czyli dość sporej liczby osób. Podobno ktoś zadzwonił, że bomba.

[Pudzian] - Dwa razy musiałem jechać metrem. Za każdym razem wtedy się psuło.

[Marcin] - Idziesz przez miasto i zaczepiają cię kibole. Wisła czy Legia? Jeden odpowiedział "Jestem za Spiderman'em". W rewanżu dostał "My za Superman'em" i bonus.

[I ja, jako opowieść z UM] Rozmowa asystenta ze studentką:
[A] - Czy wargi sromowe są unerwione ruchowo?
[S] - Hmmm. Tak.
[A} - To niech pani zaklaszcze.

Nie zabrakło też czasu na odpoczynek, bo chociaż plany miałem duże, to jednak rodzinny dom nie sprzyja nauce i prawie nic z tego nie wyszło. Sobotni dzień to ogarnięcie się na początek i urodziny koleżanki z roku, a reszta - nic innego jak odpoczynek przerywany nauką. A może i odwrotnie.

2 komentarze:

  1. Dawno tu nie byłem
    Ja jak jadę do domu to chodź mam ciszę to też się nie mogę nauczyć , nikt niby nie przeszkadza ale ja sam sobie bo a to na TV pójdę ( wiekszy i wiecej kanałow niż w Lublinie ) a to coś w lodówce poszukam , na konsoli pogram itd
    Co z naszymi gokarami , tylko sie uczysz i uczysz :D
    Pozdro

    OdpowiedzUsuń