10 września 2012

Prawie jak Bear Grylls

Mój podręczny, mobilny plecaczek
Moher z psem: - Baranie! Zaraz cię strącę do piekła duszo nieczysta jak będziesz tak wył! Szatanie!
Ja: - [Brecht]
Moher do mnie: - Grrrr Wrrrr (prawie jak jej towarzysz)
Ja: - [Zgon]
Sznurówki zapasowe kupione więc mogę jechać w Tatry :]

Przy okazji mojego wyjazdu mamuśka (mama S.? mamas? eMeS's mom?) przypomniała jak to jej znajomy wybrał się w góry. Wszystko fajnie i tak dalej, ale na przysłanym zdjęciu na jednym z wyższych szczytów polskich gór na stópkach miał klapeczki, białe skarpetki, a w łapie trzymał nieśmiertelną reklamówkę z Biedronki. Można? Można! xD

See you soon!

Będzie więcej krótkich, humorowych wpisów ;]

2 komentarze: