3 sierpnia 2014

Dobra woda zdrowia doda

Pisałem już kiedyś o kawie. Dzisiaj do tego nawiązuję i jednocześnie poszerzam wątek. Tak na dobry początek cyklu o eksperymentach i nawykach.

Kawy nie piłem praktycznie nigdy, nie licząc małej filiżanki espresso we Włoszech i degustacji paru innych rodzajów. Zapach nigdy mi nie podchodził i też nie zmuszałem się do tolerowania tych aromatów. Nie musiałem martwić się o odstawienie. A wieczorną senność i poranny paraliż zwykłem rozwiązywać innymi sposobami lub akceptować.

Jednak nie samą kawą żyje człowiek, a ja na pewno. Dziecięciem będąc zwyczaj miałem pić minimum filiżankę herbaty na dzień, nierzadko dochodząc do pięciu dziennie. No cóż, herbatka z cukrem taka dobra (z torebki). Dzisiaj pochłaniam tak tylko tę przyrządzaną przez mamę Pauli i oczywiście jeszcze zieloną od czasu do czasu. Najczęściej rano, rzadko wieczorem - kofeina i teina mogą zaburzać sen REM. Ciekawe rzeczy słyszałem ostatnio o herbacie białej - najwyższy czas spróbować.

Wodę zacząłem hektolitrami pić na studiach. Przedtem większość dziennego wodnego zapotrzebowania pokrywane było herbatą i różnymi sokami. Życie na uniwerku wystartowało i już po chwili przy biurku musiała stać butelka wody. Najpierw Cisowianka, teraz Nałęczowianka. Bo smakuje. Może w najbliższym czasie zorganizuję sobie wodę w dostawie, jeśli będzie się opłacało.

Można powiedzieć, że ciężko mi się teraz żyje, gdy w pobliżu nie ma zwykłej wody. Wieczorem przy łóżku jest i rano też muszę ją znaleźć - jak nie to Sahara w ustach i Gobi w oczach. Innymi napojami mogę na chwilę się zaspokoić, ale wiadomo. Nie ma to jak kilka łyków zimnej wody mineralnej.

21 komentarzy:

  1. Ja byłam w stanie pochłaniać ogromną ilość herbaty, takiej dobrej, czarnej, dopóki któregoś dnia nie zdałam sobie sprawy, jak bardzo ona odwadnia. Przerzuciłam się na soki (ale drogie są!) i wodę, po herbatę sięgając tylko w skrajnych przypadkach (gdy ktoś wodę gazowaną kupi, fuj, ohyda). Jednak nie ma to, jak zwykła, czysta, niegazowana woda. A dostawę bardzo się opłaca zamówić, polecam - raz płacisz i masz zapas wody, mleka i soków (u mnie to jeszcze kocie puszki dochodzą) na najbliższe pół roku. Tylko panowie kurierzy tacy niezadowoleni, gdy po raz kolejny wchodzą na to czwarte piętro... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Woda gazowana - osz cholero, ja nie wiem jak można pić ją w takich ogromnych ilościach jak niektóre znane mi osoby.

      O dostawach myślałem w stylu wielkiej butli w wodą >15 litrów, wymienianej przez firmę co 2 tygodnie/miesiąc. Mam tak już w domu i się sprawdza, woda "Żywiec" i nawet nieźle smakuje, w butlach po 18 litrów wymienianych "na wezwanie".

      Usuń
    2. Och, dokładnie! Dla mnie to również niedorzeczne.
      W sumie to ciekawa opcja, faktycznie może wyjść taniej, choć nie wiem, nie orientuję się w tym temacie.

      Usuń
    3. Żywiec smakuje całkiem nieźle, ale ma strasznie mało składników mineralnych. Lepiej zostań przy cisowiance, albo nałęczowiance jak teraz.

      Usuń
  2. Emes, korzystasz z jakiegoś konkretnego długopisu/pióra i kalendarza/notesu wartego uwagi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Długopisy zwykle jakieś do 10zł max, raczej bez konkretów - u mnie w sklepikach najlepsze wydają się być InkJoy marki PaperMate, ale u Ciebie równie dobrze mogą być inne, lepsze. Za kalendarz i notes robi telefon.

      Usuń
    2. Ale śmieszne pytanie :D Koniecznie daj zdjecie swojego długopisu w kolejnym poście! KONIECZNIE!

      Usuń
    3. a ten kalendarz z "maturalnie, one more time"? Zdjęciami przyborów szkolnych nie pogardzę.

      Usuń
    4. To był Moleskine, którego już dawno nie używam. Zastąpił mi go telefon.

      Usuń
  3. teraz prosze post o mitach o medycynie, prosze! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu akurat będzie trochę inaczej, bo pisząc to miałem na myśli temat przewijający się przez większość postów - i w każdym po trochu obalanie mitów. Jeśli natomiast chcesz, abym umieścił wszystko w jednym poście, dobrze byłoby zobaczyć taką porcję mitów czy innych rzeczy "zasłyszanych" o tych studiach :)

      Usuń
    2. np. To, ze sa ciezkie i trzeba na nich tylko caly czas zakuwac; to, ze nie ma zycia osobistego; to, ze trzeba byc kujonem, zeby sie dostac na UM

      Usuń
    3. Ok. Jak masz jeszcze więcej, pisz :)

      Usuń
    4. że jak ktoś jest na lekarskim to nie ma życia osobistego; i czy trzeba być prymusem, żeby dostać się na lekarski?

      Usuń
  4. Emes, to prawda, ze na dobrze zdana maturę trzeba nauczyć sie odpowiedzi pod klucz? ...nawet jeszcze na biolchemie nie jestem a sram, ze nie będę wiedzial jak sie uczyc...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, http://emesthedoc.blogspot.com/search/label/Matura

      Usuń
  5. Hej ho! Ekstra blog, bardzo ciekawe przydatne informacje! Czy słyszałeś o akcji 'piję wodę z kranu' ? Bardzo polecam Ci poniższy artykuł i całą ak je oczywiście na... Facebooku. http://www.woda.edu.pl/artykuly/reklamy_wody/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałem, ale w Lublinie póki co jest mało smaczna. Jedynym wyjściem będą filtry w dzbanie czy coś w tym rodzaju, i pewnie tak będę właśnie pił wodę od października.

      Usuń
  6. No to i ja na zdjęcie tegoż cudownego Długopisu czekam! ;) A woda jest najlepsza!!

    OdpowiedzUsuń
  7. biala jest pyszna :) ale najlepsza jest normalna, bez aromatow czy smakowa. na poczatku mnie nie przekonywala, ale zaczelam pic codziennie i ja uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń