Lato wszędzie, lato za oknem, lato odleciało do ciepłych krajów. Zgodnie ze starymi, pogańskimi, studenckimi tradycjami zorganizowaliśmy imprezę w celu odegnania zimy i zachęcenia wiosny, aby pokazała się nam nieco obszerniej i przyjemniej.
Pierwsze takie wydarzenie w historii naszego segmentu. A mianowicie kolorowe stroje, przebrania czy dodatki nawiązujące do wiosny, lata, tropikalnych wysp i wszystkiego innego co się kojarzy z ciepłem i nie-zimą.
Było kolorowo, goście się posłuchali i pojawili się w większości tak jak powinni. Były okularki przeciwsłoneczne, wielkie letnie kobiece kapelusze i dekolty. Dodatkowo cygara, a później doszedł Jack Sparrow. Na koniec niespodziewanie zawitała Ukraina w pełni swej oryginalności.
Sprawy administracyjne załatwiliśmy w biurze i u sąsiadów, więc balowaliśmy prawie do rana bez większych problemów. Poranne porządki były masakrą, chmielowy aromat roznosił się wszędzie i długo, a sięgając za łóżko wyciągnąłem, nie jak myślałem - kapsel, a cytrynę.
Świetna impreza, teraz chyba tylko takie będziemy organizować. Wszystkie inne wydają się teraz trochę nudne i oklepane, więc czas próbować nowego. Może shorty party? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz