Szybko szybko, bo zaraz mam busa. Po drodze telefon do biblioteki o przedłużenie książek - 12zł w plecy za przetrzymanie + dowiedziałem się, że karta biblioteczna traci ważność dnia dzisiejszego ;) Zajechałem razem z tatą na dworzec. Znał busistę, więc pogadali krótką chwilę, a ja zapakowałem się i wsiadłem. Bez tego szczęścia chyba byłoby mi trudno uzyskać jakąkolwiek możliwość transportu. Wesoła Ola siedzącą obok mnie czekała już 1,5h aż znajdzie się bus, który ja weźmie i nie będzie zapchany rezerwacjami. Nawet nie przyszło mi na myśl, żeby coś rezerwować skoro busy są co 20 minut.
A teraz siedzę, już prawie nauczony praktycznych aspektów głowy i szyi na jutro. I słucham muzyki na jutrzejszą imprezę. I patrzę jak Maciek z Łukaszem tańczą taki sam układ do każdej piosenki :)
A co gdyby nie lekarski ? :)
OdpowiedzUsuńPS Pisz pisz koniecznie , fajnie się czyta Twoje życiowe zmagania :)
Na szczęście nie muszę się już o to martwić :) Kiedy składałem papiery brałem też pod uwagę, "a niech tam będzie", farmę i stomę.
Usuń