25 czerwca 2013

Władca Chaosu

Na początku wakacji nadchodzi dla mnie czas porządków. Jak co roku przeczyściłem już komputer, telefon, a szafki są w trakcie przemiany. Tym razem jednak moje podejście do tej kwestii wygląda inaczej. Ile razy wszystko sprzątamy, co chwilę odkładając rzeczy, które "może się kiedyś przydadzą", na bok? Tylko po to, aby przez kolejne lata robić z nimi to samo. I nie użyć ich nigdy, nawet kiedy są potrzebne. A gdy już przydałyby się w danej chwili, najczęściej nie zdajemy sobie sprawy z ich istnienia.

Tegoroczne porządki są inne. Wyrzucam wszystko. Papiery, kserówki, niepiszące długopisy (nie zostawiam ich "bo przydadzą się jak będę miał wkład") i całą resztę. Część chaosu oddaję mamuśce, niech robi z nimi co zechce - stare książki, teczki, czysty papier. Zostawiam to co pójdzie na sprzedaż oraz te rzeczy, których istnienie ułatwi moje istnienie. Z telefonem tak samo, wypad zrobiła połowa aplikacji. Komputer - także. W imię szybszej, sprawniejszej i "czystszej" pracy.

Na bok odkładam tylko sentyment. Umieszczę go w pudełku, aby powrócić po latach i przypomnieć sobie jak inny będę od osoby, którą jestem dziś.

20 czerwca 2013

O radości iskro bogów

Anatomię mogę już spokojnie zostawić daleeko za sobą i w ciemnych zakamarkach pamięci. Dziękuję, do widzenia, idę świętować i się pakować. Kto szczegółów ciekaw - niechaj pyta, a odpowiem :)

18 czerwca 2013

Uehquauauaaueue aaa

Test zaliczony nawet lepiej niż sobie wyliczyłem. Tylko teraz taaaak się nie chce nic robić, po prostu mózg się przegrzewa. Przed chwilą M. zapytał się mnie dlaczego klęczę w pozycji "do Allaha", a ja dopiero wtedy zorientowałem się, że mój czerep jest już pełny i próbuje odreagować na zmianę obijając się o poduszkę i kaloryfer.
Aby tylko do tego ustnego. I już się dowiedzieć czy pod koniec sierpnia będzie się uczyło przez tydzień czy nie. Wyprowadzić się i wrócić do domu.

15 czerwca 2013

100/90

Test napisany. 100 pytań od A do E, minut 90. Nie byłby trudny, gdyby siedziało się w domu i patrzyło całkiem spokojnie i w ciszy na wszystkie pytania. A tak to o głupie błędy nietrudno. Zdarzyło mi się zapomnieć o tym, że siatkówka to nie to samo co pole widzenia, a z kolei czytanie o nerwie przeponowym myśląc o błędnym przyszło z łatwością.
Zdać może się uda, a jak nie to nie ma tragedii. Teraz nadal się uczę, tym razem do ustnego i praktyki, które mam w czwartek. Wyniki z testu we wtorek. Dopuści czy nie dopuści, o to jest pytanie.

9 czerwca 2013

Closer

Praktycznie jeszcze chwila do egzaminu. Ogrom. I weź tu człowieku ogarnij to wszystko bez systematycznej nauki - impossible. Niestrudzenie gnam do przodu. 

Żartuję. Co jakis czas mam dość, rzucam wszystko w cholerę i odkładam na bok. Kładę się, sprawdzam mieszkania, idę coś zjeść, włączam tryb drzemki. Na moment tylko, bo po chwili, z pokorą, biedny student powraca do swojego stosu książek. I tak w koło Macieju. 

6 czerwca 2013

Let's move on

Przeprowadziłem się do P. i mieszkam u niej już od czterech dni. A co. Dostałem swój własny pokój do nauki, gdzie mam lepszą atmosferę do pełnego skupienia niż w TBV. Siadam, wczuwam się i wszystko idzie szybko. Szum samochodów i drzew wspiera mnie zza okna. Anatomia is coming.

Jednocześnie zaczynam zdawać sobie sprawę jak bardzo ułomnie przebiegał u mnie proces uczenia się na samym początku roku. Tragedia. Obojczyk w dwa dni, łopatka w kolejne trzy. Patrzę na to z perspektywy tegorocznego dnia czerwcowego i nadal nie wierzę, przecież tam nie było nic konkretnego. Raptem kilka stron z Bochna, jakieś góra pół godziny, żeby to przeczytać, zrozumieć i wstępnie zapamiętać. Co będzie dalej?