4 maja 2014

O, biologu

Naszły mnie nowe pomysły i wklepałem “emes” w wyszukiwarce na biologu. Ciekawe ciekawości ujrzałem, nieźle się uśmiałem i przedstawiam tu kilka sprostowań coby doedukować niektórych. :)

  • Nie studiuję weterynarii. Skąd wam to w ogóle przyszło do głowy?
  • Celem mojego istnienia na tym świecie z pewnością nie jest “zniszczenie marzeń innych”.
  • Nauczyłem się do matury w krótkim czasie. Samo określenie “od Świąt Wielkanocnych” jest jednak nieprecyzyjne i jak w 2012 roku do matury było trochę czasu, tak w tym roku praktycznie wcale.
  • Czy może być to trudne? Tak, ale nie musi. Recepta? Wiedz, co chcesz robić w swoim życiu. Jeśli nie chcesz i udajesz w stylu "Tak mamo, chcę być lekarzem.", ujawni się to brakiem motywacji.

31 komentarzy:

  1. Skad wiedziales ze chcesz zostac lekarzem? Kiedy to sie stalo?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłej lektury:
      http://emesthedoc.blogspot.com/2012/12/jak-to-we-bie-powstao-ze-sie-takich.html
      http://emesthedoc.blogspot.com/2012/12/a-po-co-na-co-czemu-to-tak.html
      :)

      Usuń
  2. Celem mojego istnienia na tym świecie z pewnością nie jest “zniszczenie marzeń innych”.

    heheheheheheheheartbreaker :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro tak to przynajmniej mógłbym dodać na początku "świadome". Tobie Melatoninko tylko kwitnące kasztany podrzucam pod nogi :)

      Usuń
    2. Ewentualnie rozpraszam przed maturom

      Usuń
    3. Kwiaty pod nogi - jestem urzeczona :)

      Usuń
  3. Czy może być to trudne? Tak, ale nie musi. Recepta? Wiedz, co chcesz robić w swoim życiu. Jeśli nie chcesz i udajesz w stylu "Tak mamo, chcę być lekarzem.", ujawni się to brakiem motywacji.
    - Czy możesz to trochę rozwinąć? Chodzi mi o to, że wiele wiele osób ma własnie tego typu podejście "Chcę być lekarzem" - i tyle. Nierzadko wiedzą dokładnie co chcą w życiu robić, ale gdy dochodzi co codziennego siedzenia w książkach i tematach, których nie cierpią, niechęć, może rozgoryczenie przewyższa to pragnienie. Masz na to jakiś sposób? Motywacja to taka skomplikowana rzecz :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki co nie mam teraz zbyt czasu na dłuższe wypowiedzi, ale daj mi kilka dni a odpowiem w nieco dłuższej formie jako post, bo to całkiem fajny temat do wpisu :)

      Usuń
  4. wow, stałem się inspiracją :D To dodam jeszcze jedno pytanie - Czy u Ciebie, te całe przygotowania do medycyny i ogólnie, nawet teraz studia, to pewnego rodzaju codzienna walka z samym sobą? Może bardziej swoimi słabościami? Niejednokrotnie słyszałem stwierdzenie "aby coś dostać, musisz najpierw z siebie coś dać" i chyba tutaj mam problem. Czekam na post :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Będzie i o tym, żaden problem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Emes!
    Powiedz mi na czym polega nauka biologii i chemii przed matura. Naprawdę trzeba umieć na pamięć cale repetytorium z chemii i biologii? Na maturze byles pewien wszystkich odpowiedzi? Kiedy zdales sobie sprawę, ze jestes swietnie przygotowany do matury? Bales sie, ze nie napiszesz jej na tyle, aby sie na UM dostać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nauka polega na wkuwaniu i rozumieniu, co tu dużo mówić :P No i na nauce pisania odpowiedzi pod klucz.
      Jeśli masz na myśli Vademecum Operonu to szkoda na niego czasu, bo raz że jest tam za mało materiału, dwa - dużo błędów. 3 tomy Operonu to jak dla mnie absolutne minimum, przeczytasz więcej niż trzy razy to i tak będziesz wiedzieć co jest na następnej stronie :)
      Nie byłem pewien i to normalne. Bo jak można być pewnym, że to co się napisało jest dobrze, tak nigdy nie wiadomo jak to ocenią.
      Brałem to pod uwagę, ale się nie bałem. Po co?

      Usuń
    2. Bo mnostwo osób mi mówi, ze arkusze i zakuwanie od 1 klasy lo to klucz do UM. Czyli co polecasz za najlepszy material? ..bo jakbys sie nie dostal to później poprawki i ewentualnie rok w plecy.
      Wojtek.

      Usuń
    3. Poczytaj posty otagowane "Matura", dowiesz się tego co chcesz wiedzieć :)

      Usuń
  7. durne pytanie, ale trudno
    pisałeś na blogu, że olewałeś biologie i uczyłeś sie zaraz przed maturą, jakie miałeś w takim razie oceny? jestem w 2 klasie i cała moja klasa tylko w kółko i ocenach..., szczerze mam dość, bo robie dużo zadań i sie ucze, ale oceny są takie średnie, w szczególności dlatego że nie cierpie babki od biologii, zresztą daje strasznie durnowate zadania, często zupełnie z dupy wyjęte...więc ponawiam pytanie jak było u Ciebie z ocenami? co o tym myślisz?

    ps. polecasz książki Bukały albo "notatki z lekcji" z wyd. Omega?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakie tam durne ;)

      Leciałem na 1, 2 i 3 z zastrzeżeniem, że 2 to jeszcze ocena pozytywna, teraz na studiach mam już zmienione myślenie na 2=ndst. Miałem odpisać obszerniej, ale postanowiłem zostawić sam temat ocen na jeden z kolejnych postów, dzięki czemu poruszę temat nieco głębiej. Wiem, że ostatnio często to robię, ale jestem zdania, że tak jest lepiej. Posty widoczne są dla wszystkich czytelników, a nie każdy czyta komentarze. Druga sprawa jest taka, że staram się teraz jak najlepiej nauczyć na poniedziałkowe kolokwium z patomorfologii ;)

      Pierwszej książki sobie nie przypominam, te które używałem są opisane na blogu. Z "Notatkami..." miałem kontakt tylko dzięki Pani od biologii, która na jednych z Mikołajek wylosowała mnie i postanowiła sprawić mi prezent pod postacią "Notatek..." z jakichś tam roślin, mchów bodajże. Wydawało się całkiem fajnie opracowane, ale jakoś mnie nie korciło, żeby zawalać się kolejnymi tomami literatury biologicznej. Sprawdż sam czy Ci pasuje ;)

      Usuń
  8. Właśnie u mnie w klasie to wszyscy tylko o tych ocenach, podlizywanie się i nic więcej. Strasznie mnie to denerwuje bo nie cierpie lizostwa. Fajnie, że pomogłam wymyślić nowy temat na post ;)

    Książki Barbary Bukały też wyd. Omega.
    Dużo osób je w sumie chwali, tylko, że tam jest podobno więcej materiału niż potrzeba ;p
    czytając posty "Matura" pisałeś o Operonie, czyli co, głowie Operon tak ?;d

    A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro pani od biologii nie napisze za Ciebie matury, to po co marnować swój czas na takie bezsensowności jak podlizywanie się? Że tak już w ogóle nie zachaczę o szacunek do własnej osoby.
      Tak, nad Operonem spędziłem najwięcej czasu. Na drugim miejscu z WSiPu wybrane tematy, biolog i inne różności. Arkusze - wiadomo.

      Usuń
  9. Jak już zalewamy pytaniami dot. matury to się przyłączę. Ile razy w trakcie przygotowań powtórzyłeś cały materiał? Kiedy można się spodziewać, mniej więcej, tych postów,
    o których mowa w poprzednich komentarzach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co pamiętam to sam Operon minimum 3 czy 4 razy, w każdym razie na tyle, że wiedziałem co mnie czeka na kolejnej stronie. Kilka innych informacji znajdziesz tu w komentarzach: http://emesthedoc.blogspot.com/2014/04/wiecej-rowna-sie-mniej.html?m=1#comment-form

      Usuń
    2. Nie wiem kiedy, zależy, najprawdopodobniej po poniedziałku, ale może uda mi się trochę wcześniej :)

      Usuń
    3. Dzięki. Pozostaje czekać. Jakie eksperymenty obecnie na sobie prowadzisz? Jakieś nowe, naturalne i sprawdzone energetyki polecasz? Muszę zacząć coś sobie zapodawać.

      Usuń
    4. Woda i dobry humor :P

      Usuń
    5. Ja jeszcze dorzucam odrobinę snu do energetyków. :D

      Usuń
  10. ile miales procent z matury z biologi i chemii?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Emes! Od początku studiow mogles zapamiętać tyle rzeczy z anatomii i nie tylko (lacina)? Jeśli nie to co robiles, aby je zapamiętywać szybciej i wiecej? Czy teraz dużo czasu Ci zajmuje wyklucie 30 nazw lacinskich i polskich na pamięć ?
      Wojtek.

      Usuń
    2. Nie, ogólnie rzecz biorąc na studiach nie jestem mistrzem uczenia się. Najczęściej mi się nie chce albo spędzam czas na czymś innym. Jeśli nie miałbym zainteresowań, miłości, życia itp., mógłbym siedzieć dniami i nocami nadk siążkami tylko po co?
      Zależy jakie to nazwy. Dzisiejszy kolos z patomorfologii miał 26 preparatów, z których trzeba było znać kombo "zdjęcie, nazwa preparatu po łacinie/angielsku, nazwa po polsku" i mi to zajęło 3 dni, żeby nauczyć się tego na "śpiewająco". W pierwszy dzień umiałem już jakieś 60-80%, ale zawsze jest kilka rzecz, które trudno ogarnąć i na nich spędza się sporo czasu. A, no i oczywiście nie siedzałem nad tym całe trzy dni, tylko coś w stylu rano, popołudnie, przes snem po 30-90min (zależy od nastroju, układu planet i wielu rzeczy).
      Dużo dają mnemotechniki, skojarzenia, historyjki i inne takie ciekawostki ;)

      Usuń
  11. Uczyles sie w ogole systematyki do matury? Potrzebna jest?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mało, moźna powiedzieć, że wcale. Nie wiem jak teraz, ale za "moich czasów" było to traktowane raczej po macoszemu.
      Przez ten komentarz czuję się jak stary zgred :P

      Usuń
    2. Za "moich czasów", czytaj: rok później, było podobnie

      Usuń