24 maja 2014

Misz, masz, patolog

Asystent wąsaty zaproponował przedstawienie pracy patomorfologa w lubelskiej jednostce. Oczywiście zamiast normalnych zajęć, co wszystkich uradowało niezmiernie. Do końca semestru zostało jeszcze kilka spotkań, które każdy, z prowadzącym włącznie, będzie miał w głębokim poważaniu. Ostatni kolos już był, a kolejny czeka dopiero po wakacjach. Materiał z ćwiczeń zdąży ulecieć gdzieś, gdzie ulatuje cała wiedza studentów, więc każdy wie, że nauka w tym momencie byłaby bezcelowa.

Doktor pokazał w skrócie proces analizy materiału his-pat, a także wszystkie maszyny pomocne w całej zabawie. Wartość każdej z osobna odpowiadała przynajmniej samochodowi średniej klasy. Nieźle.

Z ciekawszych - pobabraliśmy się też w kale z jelita grubego. Ponoć taka zabawa to normalka, więc ponarzekaliśmy na to, jak niepoprawnie można wysłać pudełko z niespodzianką do badania histopatologicznego. My się nie bawiliśmy oczywiście, tylko podziwialiśmy jak klockami bawił się nasz patologiczny ojciec.

Zajęcia z tegoż przedmiotu cieszyły się w naszej grupie dobrą opinią, głównie za zasługą charyzmatycznego i inteligentnego asystenta. Poza materiałem o tematyce "ćwiczeniowej", dowiedziałem się na nich wiele ciekawych rzeczy. Dla przykładu:
- maszyny są gorsze od ludzi, bo nie można ich opieprzyć
- preparaty mogą mieć ponad 80 lat i być nadal czytelne (sam sprawdzałem i nie potrafiłbym chyba odróżnić starego szkiełka od nowego)
- zawód patomorfologa jest bardzo potrzebny i jednocześnie bardzo niedoceniany
- mało kto chce realizować się w tej specjalizacji
- patomorfolog może zawsze zapytać kolegów o zdanie podkładając im swoje szkiełko pod nos
- jako patomorfolog nie licz na zarobienie kokosów
- patomorfolog to nie lekarz (kiedyś nim był, ale przestał już leczyć ludzi)
- raz na jakiś czas trafia się guz w wycinanym wyrostku robaczkowym, dlatego bada się preparat po zdiagnozowaniu
- rak to zawsze nowotwór złośliwy, ale nowotwór złośliwy to nie zawsze rak
- patomorfolodzy z reguły nie lubią robić sekcji i robią to bardzo rzadko (za to analizują ogromną ilość materiałów histopatologicznych)
- obowiązek "trzymania" zarchwizowanych materiałów przez ten sam okres co całej dokumentacji medycznej jest dość kłopotliwe w patomorfologii, żeby nie powiedzieć, że jest wrzodem na tyłku
- co by lekarz nie zrobił, i tak przynajmniej połowa jego pacjentów wyzdrowieje
- po studiach z reguły nic się nie pamięta, a praktyczna umiejętność wykonania zawodu przychodzi z czasem i rutyną
- młoda marchewka ma więcej azotanów od starej, więc lepiej nie podawać jej dzieciom
- żadna osoba w grupie nie ma za złe swoim rodzicom tego, że zlali ją kiedyś po tyłku

Kilka ciekawostek, trochę nieprawdy, domieszka ploteczek. Taki misz-masz.

24 komentarze:

  1. Nigdy nie rozumiałam idei przedmiotów dwusemestrowych przedzielonych wakacjami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat jest czas na napisanie skryptu w wakacje :) Szkoda tylko, że wtedy sesja zimowa daje po dupie :P

      Usuń
    2. Z dwojga złego, chyba wolę zimową dającą po dupie niż letnią :P

      Usuń
    3. Ten plus w zimowej, że żar nie leje się z nieba :P

      Usuń
    4. I człowiek nie jest jedną nogą na plaży :D

      Usuń
    5. Ale przerwę można zrobić i podskoczyć nad zalew :)

      Usuń
    6. Ale z egzaminami na głowie to nie to samo :)

      Usuń
    7. Taaa, ciągle siedzi w głowie myśl, że trzeba się uczyć. :| I to uczucie, kiedy jesteś po ostatnim egzaminie :)

      Usuń
    8. Aaa, cant wait, kiedy Juz bedzie po wszystkim. A kolega, patrze, juz od 6 do sesji sie przygotowuje:D

      Usuń
    9. Eksperymentuję z wstawaniem o 4 nad ranem :)

      Usuń
    10. Napisz coś więcej o tym eksperymencie.

      Usuń
    11. Rano już jest słońce, cisza i spokój, chłodzik gratis :) Za ciepło zaczyna się robić koło 12, kiedy to kiedyś zwykłem zaczynać naukę :) Poza tym, nie lubię siedzieć po nocach. Wstając koło 4-5, staram się zasnąć przed 21:30.

      Usuń
    12. Brzmi rozsadnie. Co prawda, kiedys funkcjonowalam podobnie, wstawalam o 6, ale nic nie dalo, po prostu dluzej sie `szykowalam` na zajecia, ale moze to wlasnie za pozno. Moze warto sprobowac 4. Sprawdza sie u Ciebie?

      Usuń
    13. Za krótki okres, żeby wyrażać opinię :)

      Usuń
    14. Masz w planach inne "eksperymenty"? Niekoniecznie związane ze spaniem.

      Usuń
    15. Ciągle z czymś eksperymentuję :) Kto wie, może zacznę wrzucać posty w stylu "Miesiąc wstawania o 4 nad ranem" czy "Bez X przez miesiąc". Jeśli masz jakieś propozycje, poparte jakąś teorią, dawaj śmiało. Uwielbiam takie rzeczy. :)

      Usuń
    16. No właśnie przez Ciebie się wkręciłem i czekam aż zaproponujesz coś co nie będzie zbyt kolidowało ze szkołą(w liceum nie ma tak "dogodnych" godzin i wstawanie o 4 byłoby dla mnie bezsensem bo o tej godzinie i tak bym się nie uczył, a po szkole mało czasu bo trzeba do wyra i też bym się nie uczył)

      Usuń
    17. Dzis pierwszy dzien mojego wczesnego wstawania. Nie wyszlo. Obudzilam sie o 7. Ale trwam dalej w postanowieniu:D

      Usuń
    18. Mój sen z kolei co drugi dzień jest wg nowego planu :D Pozostałe dni trochę gorzej. Mam nad czym pracować :)

      Usuń
    19. Anonimowy, wkrótce coś rozkminię w tym temacie. Najpewniej po sesji :)

      Usuń
  2. "rak to zawsze nowotwór złośliwy, ale nowotwór złośliwy to nie zawsze rak"

    A czemu tak? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rak to inaczej nowotwór złośliwy tkanki nabłonkowej. Poza nim, złośliwe są też np. chłoniaki czy mięsaki.

      Usuń
  3. Nie zarobi się kokosów??? :-( u mnie asystenci zarabiają po 10 tys, 16 tys miesięcznie potem, nie chodzi wcale o rezydenturę.

    OdpowiedzUsuń