A po świętach czeka nas piękny tydzień. W poniedziałek zaliczenie z biofizyki, w środę kolos z anatomii z nogi i jednocześnie zaliczenie z biologii, a już dzień później kolokwium z histologii. A później, już na spokojnie, czeka egzamin z histologii teoretyczny i praktyczny zarazem. Kolos jak kolos, jakoś ujdzie, tym bardziej, że noga nie jest trudna. Gorzej z biologią, której "ukłonem w stronę studentów" będzie zaliczenie nie testowe z odpowiedziami do wyboru, a otwarte. :) Z histo natomiast mieszane - trochę zamkniętych, trochę otwartych, ale to tam - kolos z histo zawsze się da jakoś ogarnąć.
Potem poprawki. Nic tylko losować, który przedmiot nauczyć się i go zdać, a później zaliczać resztę w dodatkowych terminach.
A po poprawkach, zaliczeniu i tak dalej, w okresie sesyjnym czas na histologię. Bójcie się! :D
***
Często zadawane mi pytanie: dlaczego wybrałeś medycynę? Niedługo odpowiedź, a wkrótce zapewne ekim i ebedziebe też dorzucą swoje trzy grosze w tym temacie. Część pierwsza - zrodzenie pomysłu, część druga - dlaczego właśnie medycyna i lekarzenie. Juuuż wkrótce :)
No to czekam :)
OdpowiedzUsuńCo do chemii to ja zaliczenie wspominam pozytywnie
z kim masz biofiz ? :P
OdpowiedzUsuńWcześniej z Mrs Economy, teraz z Mr Shadow. Oboje są spoko.
UsuńA czemu pytasz?
ej, ej, ej, a gdzie exam z przecudownych robali? o.O
OdpowiedzUsuńi tak, chemia to cud miód była:)
Nie ma egzaminu z biologii z uwagi na skrócenie jej do jednego semestru. A na tejże biologii tematycznie: genetyka + robale. Chociaż i tak to zaliczenie z oceną co mamy, to do zakopania 6 stóp pod ziemią ;D
Usuńohoho! toż to wam Alice łaskawie odpuściła, bo robale na pierwszym roku trwały odkąd pamiętam jeden semestr :P ale to pewnie zasługa genetyki, bo tam spoko ludzie pracują ;D
Usuń