Już za dwa tygodnie miała być piękna pogoda, już za chwilę będzie wiosna - wyczekiwał drogi kolega Maciej. Już słoneczko świeciło, rano Maciejka budziło i w twarz troszkę paliło zmuszając do ruszenia zacnego tyłka ze swego wyrka. Już mógł chodzić w letnich bucikach zadziwiając się jak się wtedy śmiesznie człapie. Ale się już nie nacieszy :(
Pobudka rano, szaro i ponuro, budzę się ja, budzi się i nasz Maciej. Po zjednoczeniu pracy rozstrojonych zmysłów patrzę przez okno i nasłuchuję. Czy wywieźli mnie na Sybir? Nie, to Sybir wywiózł się sam z rodzinnego rejonu i zawitał do skromnej Doliny Akademików. Wichura ze śnieżycą to mało. Dorzućmy do tego zakopujących się taksówkarzy, wywróconą koparkę "do odśnieżania" i wszystkich Chińczyków nigdy nie ogarniających życia wokół siebie, a na twarzy znów zagości szeroki uśmiech :)
Zauważ dobrze - w Lublinie władze dbają w pełni o bezpieczeństwo na drogach. Wszystko pięknie odśnieżone, po kilku godzinach prawie nie było znaku niedawnej śnieżycy. Nawet piesi mogli czuć się w pełni komfortowo dostając dodatkową amortyzację dla swych zmęczonych nóg. Ale na co to wszystko, skoro i tak nasi asystenci przyjechali o czasie i zrobili test nawiązujący do reszty wydarzeń. Czyli jak tylko doświadczyłem pierwszego wrażenia, szczerze się roześmiałem. :) Brnąc dalej, nie ustawałem w byciu w dobrym humorze, jak zwykle, ewentualnie praktykując strzelanie i rozbieżności między kartą odpowiedzi a testem. Czy ABCDE to odpowiednik a. b. c. e. n.? :D
Teraz można w spokoju i w domowym, weekendowym ciepełku wypatrywać nowych wiadomości na temat kolejnych papieży i oglądać zaległe odcinki "W ostatniej chwili".