Wyjazd o 8 rano z Lublina, kierunek Wrocław. Po ponad siedmiu godzinach razem z P. i G. polskie koleje przywiozły studenty na miejsce. W przeciwieństwie do legend o PKP (czyli "Panie! Pociąg przyjedzie kiedy przyjedzie." nabytym po kilkukrotnym tripie nad morze za młodu) teraz wręcz młody Maciej się z tą spółką polubił i jak dotąd wszystkie te szynowe powozy usługiwały mu jak należy.
Wieczorem studenty wyszły na miasto i zobaczyły Nasyp, gdzie się piwa napiły, a później na Wyspę Słodową, gdzie też się piwa napiły. W czasie tegoż wspomagania pracy nerek pogoda doszczętnie studentów zmokła. Ale co tam, idom dalej. I tak przeszły po ciemku pół miasta zwiedzając przy okazji centra handlowe i przydrożne zabytki. Małe krasnale (no karły takie, że nie mogę), grupkę panów wchodzących w beton i wychodzących z betonu, kościoły, katedry i Wrocławski Uniwersytet Humanów (od human - człowiek). Aż nadejszła chwila, gdy kobity rzekły "Dość. Do domu idziem, bo zimno!".
I poszli my.
24 września 2013
5 września 2013
Nolife
Podsumowując to, czego nauczyłem się na praktykach wakacyjnych dochodzę do wniosku, że jestem w stanie częściowo zagwarantować Kraśnikowi specjalną terapię noł-lajfową. W czasach kiedy jeszcze razem mieszkaliśmy jego pragnienie z głębi duszy brzmiało: "Chciałbym uczyć się cały dzień. Podpiąłbym sobie jakieś rurki i nie musiałbym wtedy jeść i pić ani łazić do kibla. Nic prócz nauki."
Wenflon założyć potrafię, więc podpinamy do żyły i git. Wiem jak podłączyć kroplówkę i co mniej więcej zawierać powinna - jedzenie z pragnieniem załatwione. Cewnik facetom zakładałem już kilka razy, zarówno tym z prostatą jak i bez, także latanie do kibla z moczem też odpada.
Ewentualnie dodatkowo jakieś witaminki czy coś innego dla zachowania dobrej żywotności. Nie pojąłem teorii stomii czy innej recepty na wiadomą cięższą sprawę. Wychodzi na to, że dostałby kilka multiwitamin dożylnie (o ile takie są) czy w formie kapsułek (tyle, że na pusty żołądek) i co dłuższą chwilę do kibelka na momencik. I do tego jakieś duuże worki na wszystko coby ich nie trzeba było zmieniać zbyt często.
Chyba starczy.
Tadaaam.
Wenflon założyć potrafię, więc podpinamy do żyły i git. Wiem jak podłączyć kroplówkę i co mniej więcej zawierać powinna - jedzenie z pragnieniem załatwione. Cewnik facetom zakładałem już kilka razy, zarówno tym z prostatą jak i bez, także latanie do kibla z moczem też odpada.
Ewentualnie dodatkowo jakieś witaminki czy coś innego dla zachowania dobrej żywotności. Nie pojąłem teorii stomii czy innej recepty na wiadomą cięższą sprawę. Wychodzi na to, że dostałby kilka multiwitamin dożylnie (o ile takie są) czy w formie kapsułek (tyle, że na pusty żołądek) i co dłuższą chwilę do kibelka na momencik. I do tego jakieś duuże worki na wszystko coby ich nie trzeba było zmieniać zbyt często.
Chyba starczy.
Tadaaam.
1 września 2013
Warkocz na czole
Jak różne drogi od wujka Google mogą prowadzić do tego miejsca? Oto ciekawsze wyniki, od najpopularniejszych:
- odbytnica- kisiel w majkach- zwieracze- skrzynka piwa- atlas osadu moczu- banan w mordzie- bochenek chleba- co oznacza skrót wc- czarny człowiek- czerwone durexy- czerwony smok- czym się różni wf u chłopców a u dziewczyn? u was też tak jest?- do sukcesu nie ma windy trzeba zapierdalać schodami- durex- durex czerwone- durex durex zielone- dzien geja rainbow- dół jak chuj- gówno- kolorowanki trudne- nie spać zwiedzać zapierdalać tekst- noże ceramiczne biedronka- orgie w myjni 2- poradnik nowoczesnej czarownicy- stół z powyłamywanymi nogami- talerz kolorowanka- trudne kolorowanki- warkocz na czole- łechtać
Skąd tyle durexów i kolorowanek? Tego nie wiem. Wiem za to, że nie mam nic wspólnego z "Orgiami w myjni 2".