Asystent wąsaty zaproponował przedstawienie pracy patomorfologa w lubelskiej jednostce. Oczywiście zamiast normalnych zajęć, co wszystkich uradowało niezmiernie. Do końca semestru zostało jeszcze kilka spotkań, które każdy, z prowadzącym włącznie, będzie miał w głębokim poważaniu. Ostatni kolos już był, a kolejny czeka dopiero po wakacjach. Materiał z ćwiczeń zdąży ulecieć gdzieś, gdzie ulatuje cała wiedza studentów, więc każdy wie, że nauka w tym momencie byłaby bezcelowa.
Doktor pokazał w skrócie proces analizy materiału his-pat, a także wszystkie maszyny pomocne w całej zabawie. Wartość każdej z osobna odpowiadała przynajmniej samochodowi średniej klasy. Nieźle.
Z ciekawszych - pobabraliśmy się też w kale z jelita grubego. Ponoć taka zabawa to normalka, więc ponarzekaliśmy na to, jak niepoprawnie można wysłać pudełko z niespodzianką do badania histopatologicznego. My się nie bawiliśmy oczywiście, tylko podziwialiśmy jak klockami bawił się nasz patologiczny ojciec.
Zajęcia z tegoż przedmiotu cieszyły się w naszej grupie dobrą opinią, głównie za zasługą charyzmatycznego i inteligentnego asystenta. Poza materiałem o tematyce "ćwiczeniowej", dowiedziałem się na nich wiele ciekawych rzeczy. Dla przykładu:
- maszyny są gorsze od ludzi, bo nie można ich opieprzyć
- preparaty mogą mieć ponad 80 lat i być nadal czytelne (sam sprawdzałem i nie potrafiłbym chyba odróżnić starego szkiełka od nowego)
- zawód patomorfologa jest bardzo potrzebny i jednocześnie bardzo niedoceniany
- mało kto chce realizować się w tej specjalizacji
- patomorfolog może zawsze zapytać kolegów o zdanie podkładając im swoje szkiełko pod nos
- jako patomorfolog nie licz na zarobienie kokosów
- patomorfolog to nie lekarz (kiedyś nim był, ale przestał już leczyć ludzi)
- raz na jakiś czas trafia się guz w wycinanym wyrostku robaczkowym, dlatego bada się preparat po zdiagnozowaniu
- rak to zawsze nowotwór złośliwy, ale nowotwór złośliwy to nie zawsze rak
- patomorfolodzy z reguły nie lubią robić sekcji i robią to bardzo rzadko (za to analizują ogromną ilość materiałów histopatologicznych)
- obowiązek "trzymania" zarchwizowanych materiałów przez ten sam okres co całej dokumentacji medycznej jest dość kłopotliwe w patomorfologii, żeby nie powiedzieć, że jest wrzodem na tyłku
- co by lekarz nie zrobił, i tak przynajmniej połowa jego pacjentów wyzdrowieje
- po studiach z reguły nic się nie pamięta, a praktyczna umiejętność wykonania zawodu przychodzi z czasem i rutyną
- młoda marchewka ma więcej azotanów od starej, więc lepiej nie podawać jej dzieciom
- żadna osoba w grupie nie ma za złe swoim rodzicom tego, że zlali ją kiedyś po tyłku
Kilka ciekawostek, trochę nieprawdy, domieszka ploteczek. Taki misz-masz.
Nigdy nie rozumiałam idei przedmiotów dwusemestrowych przedzielonych wakacjami.
OdpowiedzUsuńAkurat jest czas na napisanie skryptu w wakacje :) Szkoda tylko, że wtedy sesja zimowa daje po dupie :P
UsuńZ dwojga złego, chyba wolę zimową dającą po dupie niż letnią :P
UsuńTen plus w zimowej, że żar nie leje się z nieba :P
UsuńI człowiek nie jest jedną nogą na plaży :D
UsuńAle przerwę można zrobić i podskoczyć nad zalew :)
UsuńAle z egzaminami na głowie to nie to samo :)
UsuńTaaa, ciągle siedzi w głowie myśl, że trzeba się uczyć. :| I to uczucie, kiedy jesteś po ostatnim egzaminie :)
UsuńAaa, cant wait, kiedy Juz bedzie po wszystkim. A kolega, patrze, juz od 6 do sesji sie przygotowuje:D
UsuńEksperymentuję z wstawaniem o 4 nad ranem :)
UsuńNapisz coś więcej o tym eksperymencie.
UsuńRano już jest słońce, cisza i spokój, chłodzik gratis :) Za ciepło zaczyna się robić koło 12, kiedy to kiedyś zwykłem zaczynać naukę :) Poza tym, nie lubię siedzieć po nocach. Wstając koło 4-5, staram się zasnąć przed 21:30.
UsuńBrzmi rozsadnie. Co prawda, kiedys funkcjonowalam podobnie, wstawalam o 6, ale nic nie dalo, po prostu dluzej sie `szykowalam` na zajecia, ale moze to wlasnie za pozno. Moze warto sprobowac 4. Sprawdza sie u Ciebie?
UsuńZa krótki okres, żeby wyrażać opinię :)
UsuńMasz w planach inne "eksperymenty"? Niekoniecznie związane ze spaniem.
UsuńCiągle z czymś eksperymentuję :) Kto wie, może zacznę wrzucać posty w stylu "Miesiąc wstawania o 4 nad ranem" czy "Bez X przez miesiąc". Jeśli masz jakieś propozycje, poparte jakąś teorią, dawaj śmiało. Uwielbiam takie rzeczy. :)
UsuńNo właśnie przez Ciebie się wkręciłem i czekam aż zaproponujesz coś co nie będzie zbyt kolidowało ze szkołą(w liceum nie ma tak "dogodnych" godzin i wstawanie o 4 byłoby dla mnie bezsensem bo o tej godzinie i tak bym się nie uczył, a po szkole mało czasu bo trzeba do wyra i też bym się nie uczył)
UsuńDzis pierwszy dzien mojego wczesnego wstawania. Nie wyszlo. Obudzilam sie o 7. Ale trwam dalej w postanowieniu:D
UsuńMój sen z kolei co drugi dzień jest wg nowego planu :D Pozostałe dni trochę gorzej. Mam nad czym pracować :)
UsuńAnonimowy, wkrótce coś rozkminię w tym temacie. Najpewniej po sesji :)
Usuń"rak to zawsze nowotwór złośliwy, ale nowotwór złośliwy to nie zawsze rak"
OdpowiedzUsuńA czemu tak? :)
Rak to inaczej nowotwór złośliwy tkanki nabłonkowej. Poza nim, złośliwe są też np. chłoniaki czy mięsaki.
UsuńNie zarobi się kokosów??? :-( u mnie asystenci zarabiają po 10 tys, 16 tys miesięcznie potem, nie chodzi wcale o rezydenturę.
OdpowiedzUsuńPotem?
Usuń