Prawie każdy element w mojej połowie studenckiego pokoju jest tam gdzie być powinien. Ostatnio zrobione przemeblowanie tym bardziej pomogło. Nauka przy świetle dziennym, a wieczorem przy lampce, już w innej pozycji. Wieszak na plecak na szafce, podniesiona krawędź wysuwanej półki pod książkę żeby się nie zsuwała podczas czytania. Nawet takie niuanse jak wcięcie na dolnej krawędzi segregatora stojącego na półce, przez które biegnie drucik, na którym zawieszam słuchawki. Wszystko przez ostatnie pół roku życia w studenckim grajdołku ma już swoją funkcję i przeznaczenie.
A w domu? Rzut słuchawek w jedną stronę, rzut notatek w drugą, ciuchy na krzesło i mamy pseudo-porządek :)
A ja bałagan mam i w mieście moich studiów i w domu :D Pół roku jeszcze nie pozwoliło mi się ogarnąć :D
OdpowiedzUsuńA gdzie większy? ;)
UsuńChyba tam, bo w domu grajdołek robię sama, a tam mam do pomocy dwie współlokatorki :D
UsuńHah :D u mnie mamy jednego który robi za czterech :D
UsuńJa tam do domu nie zabieram książek bo i tak się nie nauce - konsola brata/tv z telewizja satelitarną oraz spacery z dziewczyną (tak w Lublinie też spacerujemy ale tu muszę sprawdzić co się zmieniło w mieście itd ) to za duże pokusy
OdpowiedzUsuńA w Lublinie staram się ale czym mniejsze mieszkanie tym trudniej utrzymać porzadek wiec bywa jedynie po sprzątaniu
Uczę się pól siedząc na łóżku albo z kompa wiec nie mam żadnych logistycznych założeń : zdjąć z półki->rzucić na łóżko->znaleźć koc->usadowić się tam->uczyć a nie tam jakież układanie , robienie notatek czy podkreślanie , to nie dla mnie
U mnie za mało się zmienia żeby podziwiać coś nowego - ewentualnie to, ile śniegu nasypało :D
UsuńPytanie kompletnie poza tematem posta. Nauka biologii i chemii do matury w tydzień-półtora, wynik na poziomie 85%-90%, przeciętność w przyswajaniu wiedzy - da się ?
OdpowiedzUsuńZ pozdrowieniami,
Mateusz
Wszystko się da ;) Dlaczego piszesz o jednym tygodniu skoro do matury zostalo jeszcze troche więcej, bo gdzieś ponad miesiąc?
UsuńJeden kumpel z roku dokonał tego w niecałe dwa tygodnie - czy to prawda, nie wiem.
Ja dałem radę zaczynając naukę na początku świąt wielkanocnych ;) Uprzedzam, że nie będzie łatwo i naprawdę trzeba wziąć się do roboty.
Ogromnie dziękuję za nadzieję ;)
UsuńUściślę, że tydzień/półtora na jeden przedmiot, resztę wolnego (czyli ok. 2óch tygodni) planuję przeznaczyć na polski, angielski i matematykę, ale tutaj bardziej w formie powtórki, plus na wynikach nieszczególnie mi zależy. Wiedzy w głowie niewiele, zwłaszcza z biologii, ale będę próbował.
Jakie rady, pomocne wskazówki, sugestie ? Za najmniejszą nawet pomoc będę wdzięczny niezmiernie.
Pozdrowienia,
Mateusz
Nie bede sie tu rozpisywal, bo wszystko jest w starszych postach ;) Poszukaj te z okresu okolomaturalnego i te oznaczone tagiem "Matura". Polecam np "Maturalnie one more time"
UsuńZabieram się za lekturę.
UsuńDziękuję raz jeszcze :)
Mateusz
No i dużo zależy od tego jaki poziom wiedzy i umiejętności już posiadasz.
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu dla twoich prób(udanych!) zmiany trybu życia. Tak jak ty zawsze byłam śpiochem, dzień prze 12 nie istniał i byłam w stanie siedzieć nawet do 3 nad ranem. Kompletnie porąbany system, zwłaszcza zimą, bo praktycznie nie widziałam słońca. Wciąż próbuję go zmienić, na razie bezskutecznie. Jak udało ci się tego dokonać?
OdpowiedzUsuńNiedlugo bedzie post o sposobach na poranne wstawanie ;)
UsuńGrajdołek? masz na myśli Grajewo? ej, fajnie by było! :D
OdpowiedzUsuńNiestety tylko grajdołek :D
Usuń:(
Usuń